Zapraszają na rozmowę, wszystko przebiega w porządku, zapewniają, że jesteś przyjęty, tylko prezes jest na urlopie, a to on musi podjąć ostateczną decyzję, niemniej to tylko formalność. Zbierają od Ciebie wszystkie dane - jakiego potrzebujesz sprzętu, oprogramowania itd.nnCzekasz tydzień, później drugi, w międzyczasie telefony, że no już, już, ale prezes nie ma czasu, trzeba czekać. Po dwóch tygodniach wiadomość sugerująca, że skoro tak długo nie ma konkretów, to chyba logiczne, że jednak nic z tego...nnTo jednak nie koniec. Dzwonią miesiąc później, pracujesz już gdzie indziej, w firmie, z kiepskimi warunkami, bo wcześniej odrzucałeś inne oferty dla tej konkretnej, w której Cię nabili w butelkę. Niemniej dzwonią, przepraszają, zapraszają na rozmowę. Pojawiasz się, wysyłają Cię do kadr, biorą skan dowodu, znów pytają o specyfikację sprzętu i mówią, że jutro dadzą znać kiedy badania.nnDzwonią późnym popołudniem, kiedy wypowiedzenie z poprzedniej pracy masz już za sobą i mówią, że sorry, ale jednak szefowa się rozmyśliła i nie rekrutujemy.nnTo właśnie jest firma Wienkra. Firma, której dałem się oszukać dwa razy i przez którą straciłem możliwość pracy w lepszym miejscu i zaraz zostanę przez nich bez pracy.nnSTANOWCZO ODRADZAM.
Dodaj opinię