Pomijając fakt, że 80% osób tam pracujących donosi na siebie wzajemnie i brak szans na obronę i konfrontację w dojściu prawdy. Jest kompletny brak komunikacji między działami. Dyrektorzy albo płaczą (dosłownie) gdy coś nie idzie, albo mają głęboko gdzieś to co się dzieje i obwiniają pracowników lub jednego wybranego z listy nie należących do u0022partiiu0022 bo Ci należący to nawet microsoft office nie muszą znać. Pięknie o mobbingu się tylko mówi i pisze, ale co to jest to mało kto wie w tych kręgach więc się zdarza, nie często, ale jednak. Kierownicy komórek uważają, że są kierownikami wszystkich pracowników, a Twój kierownik Cię nie wybroni bo u0022kolesiostwo wyższego etatuu0022 jest, a i owszem. Robisz zgodnie z zapisami dokumentów u0022firmyu0022, sumienie i myślenie zostaw sobie do domu, szczególnie to pierwsze. Nieposzanowanie zakresu obowiązków częściej niż rzadko. To jednak prezes (na którego czasem też ktoś z pracowników doniesie do władz miasta) jest ok i na palcach jednej ręki zliczyć można ludzi u0022w porządkuu0022 to dla lubiących plotki, średnie zarobki i bycie pod ciągłą obserwacją współpracowników, kierownictwa i dyrekcji może być zachętą ????
Dodaj opinię