Ja mogę mówić tylko z perspektywy osoby niepełnosprawnej. Byłam tam zatrudniona przez pół roku w ramach telepracy w Call Center. Wspominam ten okres bardzo źle. Przede wszystkim ogłoszenie, na które odpowiedziałam, było sformułowane w taki sposób, że praktycznie nie określało żadnych wymagań wobec pracownika poza tym, że ma mieć dobrą dykcję i orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Gdy już zaczęłam tam pracować, okazało się, że nie jestem w stanie wyrobić się z wyznaczonymi targetami, bo właśnie moja choroba mi to uniemożliwia. Mimo to nasza koordynatorka mydliła mi oczy, że co prawda pracuję wolno, ale dobrze i nie ma do mnie żadnych zastrzeżeń. Po okresie próbnym dostałam umowę na kolejne 3 miesiące, po których jednak wyszło, że firma te zastrzeżenia miała. Poza tym w grupie panowało kolesiostwo - ci, którzy dobrze żyli z koordynatorką, mogli po skończonej pracy wcześniej odchodzić od komputerów, a reszta musiała siedzieć do końca dniówki, nawet jeśli nie miała nic do roboty, bo specjalny program pilnował czasu. Do tego mieli słabe serwery, przez co rozmowy ciągle się rwały. Już nie wspomnę o tym, że przez część czasu pracowaliśmy na nieaktualnym projekcie, przez co były marne wyniki i nie można było osiągnąć targetu. Mieliśmy też obiecane premie, których nie dostaliśmy. Ogólnie czuję, że po prostu mnie wykorzystali na okres wakacyjny, wydoili kasę z PFRON, a potem się mnie pozbyli. Teraz, jak widziałam, znów rekrutują. I znów na ogłoszeniu nie ma żadnych wymagań, więc pewnie kolejna kaleka się natnie.
Dodaj opinię