Net-billing – czym jest i jak wpłynie na rozliczenia fotowoltaiki?
Zasady rozliczania fotowoltaiki zmienią się już za niecałe 3 tygodnie, zgodnie z nowelizacją ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii. Wokół zapowiadanego systemu net-billingu krąży wiele niewiadomych, a zasady na jakich mają odbywać się rozliczenia wciąż wzbudzają wątpliwości. Nie ma się czemu dziwić – prosumenci cenili dotychczasową metodę i faktycznie widzieli duże oszczędności w porównaniu z rachunkami, które otrzymywali przed założeniem paneli fotowoltaicznych. Co wiemy o net-billingu i czy faktycznie nowe zasady rozliczania fotowoltaiki drastycznie wpłyną na wysokość opłat?
Spis treści:
- Stary, dobry net-metering
- Net-biling a net-metering – jaka jest różnica?
- Rozliczenie w systemie net-bilingu
- Czy fotowoltaika wciąż będzie opłacalna?
Stary, dobry net-metering
Przypomnijmy – do tej pory prosumenci korzystali z net-meteringu, czyli systemu opustów. Nadmiar wyprodukowanej energii oddawany był do operatora sieci, który magazynował ją do momentu, w którym instalacja produkowała mniej prądu. Wtedy można było odebrać do 80% zgromadzonych zapasów bez dodatkowych opłat. Pozostałe 20% pobierał zakład w zamian za magazynowanie dodatkowej energii. Właściciele instalacji fotowoltaicznych nie musieli martwić się stawkami za prąd, bo opisana wyżej transakcja odbywała się bezgotówkowo. To doceniane rozwiązanie, ponieważ pozwala na rzeczywiste zmniejszenie rachunków. Dobra wiadomość jest taka, że dotychczasowi prosumenci i wszyscy Ci, którzy uruchomią mikroinstalację przed 1 kwietnia będą korzystać z niego jeszcze przez kilkanaście lat. Ale osoby, podłączające swoje instalacje po tym terminie będą rozliczać się już na nowych zasadach.
WAŻNE! Jeśli w składanych do 31 marca 2022 dokumentach dla nowych instalacji wkradnie się błąd, to będzie czas na dosłanie poprawek! Prosument będzie miał na to 14 dni od momentu otrzymania komunikatu o niepoprawnych informacjach.
Net-billing a net-metering – jaka jest różnica?
Tak jak wspominaliśmy, do tej pory prosument przekazywał nadwyżki energii i odbierał je za darmo w razie potrzeby. Od drugiego kwartału 2022 na proces ten zostanie nałożona opłata, czyli zacznie obowiązywać net-billing. Korzystający z fotowoltaiki nadwyżkę będzie sprzedawał operatorowi sieci. Z kolei kiedy instalacja nie będzie produkować wystarczająco dużo prądu, prosument będzie mógł odkupić energię po takich samych stawkach, jak przeciętny użytkownik.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że prosumenci posiadający już instalacje fotowoltaiczne, ale planujący je rozbudowywać po 1 kwietnia nie muszą martwić się nowymi zasadami. W dalszym ciągu będą rozliczać się w systemie opustów.
Rozliczenie w systemie net-bilingu
Przyjrzyjmy się temu, co na ten moment wiadomo o nowym systemie rozliczeń. Po pierwsze przez najbliższe kilka lat cena prądu ma być ustalana miesięcznie – potem planowane są dłuższe okresy rozliczeniowe. Wspominaliśmy też, że prosumenci będą sprzedawali nadwyżki energii – środki z tej transakcji będą odkładane na okres 12 miesięcy i będzie można nimi zapłacić za energię używaną w okresach niedoboru prądu. Niewykorzystane pieniądze będą wypłacane, ale kwota nie może przekroczyć 20% wartości energii wprowadzonej w danym miesiącu do sieci.
Czy fotowoltaika wciąż będzie opłacalna?
Wydawać by się mogło, że korzystanie z zielonej energii w obliczu nowej ustawy przestanie się opłacać. W bardziej korzystnej sytuacji są osoby, które zdążyły już uruchomić swoje instalacje lub zrobią to w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Tak jak wspominaliśmy, będą się oni dalej rozliczać na zasadzie net-meteringu. To, z czym na pewno muszą się liczyć przyszli prosumenci to wydłużenie czasu zwrotu z inwestycji, nawet o kilka lat.
Nie należy jednak zapominać, że instalacja fotowoltaiczna o odpowiednio dobranej mocy powinna bez problemu pokrywać zapotrzebowanie na energię elektryczną gospodarstwa domowego. To w dalszym ciągu umożliwi uchronienie się przed pędzącymi w górę cenami prądu.